03 października 2025


Matrix w kieszeni- ciemna strona technologii

     Bieganie, wspinanie się, gonitwy z rówieśnikami w parku – taka zabawa to najlepsza "szkoła życia". Gdy dzieci mają swobodę, a zabawie towarzyszy odrobina ryzyka, uczą się więcej niż na zajęciach zorganizowanych. Dlaczego? Bo w naturalny sposób trenują cierpliwość, rozpoznawanie emocji, radzenie sobie z drobnymi urazami i współpracę. Psychologia podkreśla: doświadczanie to podstawa rozwoju. Dzieci nie potrzebują stałego nadzoru – w spontanicznej zabawie same odkrywają, jak działa świat społeczny. A chęć bycia częścią grupy sprawia, że chętnie uczą się zasad fair play.

 

     Co traci młodzież, gdy zamiast podwórka wybiera scrollowanie? Smartfony zamieniły życie społeczne w serię migających pikseli: bezcielesnych, ulotnych, pozbawionych konsekwencji. YouTube, Instagram i im podobne to światy, gdzie każdy jest jednocześnie samotny i otoczony tłumem – bo interakcje tu są jak fast food: szybkie, puste i bez zobowiązań.
Jonathan Haidt w książce „Niespokojne pokolenie” ostrzega: „telefony to blokery doświadczeń”. I ma rację – bo nawet jeśli odfiltrujemy patotreści, sam design tych platform uzależnia, zabierając czas na prawdziwe rozmowy, konflikty, współpracę. Technologie oczywiście dają coś w zamian: gry, czaty, znajomych z drugiego końca świata. Ale czy to wystarczy? Człowiek ewoluował jako istota społeczna, a nie avatar.

     Natura wyposażyła dzieci w naturalną zdolność "dostrajania się" do innych - poprzez wspólny śmiech, naśladowanie gestów czy synchronizację emocji. Niestety, smartfony skutecznie zakłócają te niezbędne interakcje. Z badań wynika, że w co piątej amerykańskiej rodzinie telefony regularnie rozpraszają uwagę rodziców, a w ponad połowie - robią to przynajmniej okazjonalnie.
Choć rozpraszacze istniały zawsze, smartfony działają wyjątkowo skutecznie. Tymczasem ćwiczenie tej społecznej synchronii jest dla rozwoju dziecka równie ważne jak ruch dla zdrowia fizycznego. Eksperci z National Institute for Play podkreślają, że te wczesne interakcje stanowią fundament przyszłej samokontroli emocjonalnej. Dzieci, które nie doświadczają tych pełnych radości, opartych na zaufaniu kontaktów, często później borykają się z problemami: jako nastolatki mają trudności w relacjach, a jako dorośli - z radzeniem sobie ze stresem, podejmowaniem decyzji czy funkcjonowaniem w złożonych sytuacjach społecznych.

 

     Powierzając pamięć cyfrowym nośnikom i chmurze, nie tylko odciążamy umysł, ale też tracimy naturalną czujność wobec otaczającego nas świata. Najnowsze badania pokazują dobitnie, jak bardzo cyfrowe media zmieniają nasze podejście do zapamiętywania. Przyzwyczajeni do wszechobecnego "zapisz" i "wyszukaj", beztrosko rezygnujemy z wysiłku zapamiętywania - w końcu wszystko można znaleźć w sieci. Tymczasem ta wygodna iluzja ma swoją cenę: stopniowo tracimy fachową wiedzę potrzebną do mądrego poruszania się w internecie. Co gorsza, pozbawiamy się tym samym zdolności do samodzielnego myślenia (w sieci i poza nią) oraz korzystania z własnej pamięci (przecież dorosłe uczenie się to właśnie łączenie nowych informacji z posiadaną wiedzą). Przyjmując taką postawę wobec technologii, ryzykujemy utratę kontroli nad własnym myśleniem – przekonuje Manfred Spitzer w publikacji „Cyfrowa Demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci.”

 

     Wolny internet znacząco ogranicza wpływ smartfonów na dzieci. Ale co się dzieje, gdy pojawia się superszybkie łącze? Hiszpańskie badanie z 2022 roku pokazuje niepokojący trend - wraz z rozbudową światłowodów wzrosła liczba diagnoz zaburzeń psychicznych wśród nastolatek. Dlaczego akurat dziewczęta są bardziej podatne? Okazuje się, że szybki internet uzależnia, zabiera czas na sen, naukę i realne kontakty. To właśnie dziewczyny najczęściej padają ofiarą tego cyfrowej pułapki. Eksperci nie mają wątpliwości - przeniesienie życia towarzyskiego do social mediów to główny winowajca epidemii depresji, lęków i myśli samobójczych wśród młodych ludzi ostatniej dekady.

 

      Social media uderzają w dziewczęta z podwójną siłą. Podczas gdy wszyscy młodzi użytkownicy są narażeni na negatywne skutki, to nastolatki płacą szczególnie wysoką cenę za aktywność online. Badania nie pozostawiają wątpliwości - dziewczyny spędzające godziny na Instagramie czy TikToku są trzy razy bardziej narażone na depresję niż ich koleżanki unikające social mediów.
Dlaczego akurat dziewczęta? Po pierwsze, bardziej przejmują się wyglądem i opiniami innych. Po drugie, ich rywalizacja często przybiera formę ataków na reputację, a nie - jak u chłopców - bezpośrednich konfrontacji. Po trzecie, dziewczęta chętniej dzielą się emocjami, co w sieci tworzy błędne koło negatywnych nastrojów. I wreszcie - internet stał się przestrzenią, gdzie nękanie dziewcząt często pozostaje bezkarne.

 

     W drugiej dekadzie XXI wieku depresja wśród chłopców stała się problemem globalnym – podobnie jak wcześniej w przypadku dziewcząt. Ale ich historia jest inna. Podczas gdy dziewczęta doświadczyły nagłego pogorszenia zdrowia psychicznego, chłopcy od lat 70. XX wieku stopniowo tracili grunt pod nogami: w szkole, w pracy, w rodzinach. 

     Wychowywanie dzieci zmieniło się radykalnie. Swoboda zabawy bez nadzoru, eksploracja, ryzyko – to wszystko dziś budzi niepokój rodziców i instytucji. Świat fizyczny stał się dla chłopców mniej przyjazny, a wirtualny – coraz bardziej atrakcyjny. I tak zamiast podwórek, rowerów i przygód wybrali gry, social media i pornografię dostępną na kliknięcie. 

     Dziś chłopcom trudniej niż dziewczętom wejść w samodzielne życie. Częściej kończą jako tzw. NEETs (Not in Education, Employment or Training) – bez wykształcenia, pracy ani nawet planów na przyszłość. Jonathan Haidt zwraca uwagę, że około 2010 roku amerykańscy chłopcy zaczęli myśleć… bardziej jak dziewczęta. Zamiast wybuchów złości czy buntu (typowych zachowań eksternalizacyjnych) – częściej zapadali w siebie, przeżywając lęk i apatię. Paradoks? Tak, bo jednocześnie stali się bardziej unikający ryzyka niż ich rówieśniczki. 

     Gdy chłopcy dostali smartfony, ich życie społeczne przeniosło się do sieci – ze wszystkimi konsekwencjami. Nieograniczony dostęp do pornografii zmienił ich postrzeganie seksualności. Gry online, choć rozwijają strategiczne myślenie, dla 7% graczy stają się pułapką uzależnienia, niszczącą relacje i zdrowie psychiczne. Podobnie jak u dziewcząt w social mediach – więcej kontaktów nie znaczy lepszych. Samotność w tłumie kliknięć stała się nową normą. 

 

     Współczesne pokolenie dorasta w świecie, który nie przypomina tego sprzed 30 lat. Rodziny, szkoła, podwórkowe gangi – to wszystko zostało zastąpione przez cyfrowe sieci. Efekt? Młodzi mężczyźni są coraz bardziej zagubieni, a ich droga do dojrzałości – coraz bardziej wyboista. 

     Czy można odwrócić ten trend? To pytanie pozostaje otwarte. Ale jedno jest pewne – jeśli nie zrozumiemy, jak głęboko technologia przeorała dzieciństwo, nie pomożemy ani chłopcom, ani dziewczętom. 

 

     Bezsenność, depresja i uzależnienia - to coraz częstsze skutki nadużywania cyfrowych urządzeń. Choć pełna skala tego zjawiska nie jest jeszcze znana, naukowcy biją na alarm. Wielu z nas bagatelizuje problem, myśląc: "Jedna nieprzespana noc jeszcze nikomu nie zaszkodziła". Tymczasem badania pokazują jasno: chroniczny brak snu to nie tylko ciągłe zmęczenie, ale też prosta droga do: otyłości, cukrzycy, zaburzeń metabolicznych. Co gorsza, neurobiolodzy odkrywają coraz więcej niepokojących zależności. Okazuje się, że:

uzależnienie od technologii często idzie w parze z otyłością,

• nadużywanie ekranów prowadzi do stanów lękowych,

• w skrajnych przypadkach powoduje całkowite wycofanie społeczne.

    

     Rozwój technologii cyfrowych stawia przed naukowcami nowe pytania – w szczególności o ich potencjalny wpływ na rozwój dzieci ze spektrum autyzmu (ASD). Najnowsze przeglądy badań wskazują na niepokojące zależności między czasem spędzonym przed ekranem a nasileniem nietypowych zachowań u tych dzieci.

Kluczowe ustalenia są nastepujące:

  • Związek z czasem ekspozycji – im dłuższy kontakt z urządzeniami cyfrowymi, tym wyraźniejsze deficyty rozwojowe (zwłaszcza w obszarze komunikacji i interakcji społecznych).
  • Większa podatność dzieci ze spektrum autyzmu – w porównaniu do rówieśników rozwijających się typowo, są one bardziej narażone na negatywne skutki nadmiernego korzystania z technologii.
  • Wrażliwy okres rozwoju – wczesna ekspozycja (szczególnie przed 3. rokiem życia) może mieć silniejszy wpływ na rozwój ASD, co wynika z większej plastyczności mózgu w tym okresie.

 

     Nie możemy przejść obojętnie obok tego, jak dzieci i młodzież spędzają swój czas – ich codzienne doświadczenia trwale wpływają na rozwój mózgu. Nadużywanie gier komputerowych może skutkować nasileniem agresywnych postaw, mniejszą reakcją na przemoc w rzeczywistości, wykluczeniem społecznym i problemami w nauce. W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie edukację bez tabletów, komputerów czy interaktywnych gier. Ale czy na pewno służą one rozwojowi naszych dzieci? Coraz więcej badań pokazuje, że nadmiar ekranów może osłabiać samokontrolę u najmłodszych i być źródłem dodatkowego stresu. Jeśli więc zastanawiamy się nad wprowadzeniem większej ilości technologii do przedszkoli i szkół podstawowych, warto zadać sobie pytanie: czy korzyści przewyższają potencjalne koszty? Owszem, niektóre programy – np. gry wymagające szybkich reakcji – mogą pomóc w trenowaniu koncentracji u dzieci z deficytami uwagi. Ale czy rzeczywiście rozwijają ogólne zdolności umysłowe? Niestety, nauka nie potwierdza takiego wpływu

 

 

 

 

Edyta Kwiecień

 

 

 

Literatura:

„Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci.”, Manfred Spitzer, Wydawnictwo Dobra Literatura, Słupsk 2013

„Niespokojne pokolenie. Jak wielkie przeprogramowanie dzieciństwa wywołało epidemię chorób psychicznych.”, Jonathan Haidt, Wydawnictwo Zysk I S – Ka, Poznań 2025

„Autyzm cyfrowy – zaburzenia neurorozwojowe czy efekt zaniedbań rodzicielskich?”, Joanna Kosewska, Małgorzata Płoszaj, „Wychowanie w Rodzinie” t. XXXI (1/2024)

 

Autyzm Kraków, terapia autyzm Kraków, Diagnoza autyzmu Kraków

Kontakt

 

Telefon: +48 451 270 745

( rejestracja telefoniczna odbywa się od poniedziałku do piątku w godzinach 10:00 - 14:00, w przypadku kontaktu poza wyznaczonymi godzinami odpowiadamy na następny dzień)

Email: sekretariat@terapiaautyzm.eu

 

 

Wizyty domowe

 

Prowadzimy wizyty domowe, pozwalające obserwować dziecko w naturalnym środowisku.  

Na tej podstawie, możemy udzielić wskazówek do pracy terapeutycznej oraz pomóc zorganizować przestrzeń wokół dziecka. 

Centrum Terapii "F8"

ul. Wrocławska 75

Kraków

 

Poniedziałek - Piątek

8:00 - 18:00

 

Sobota

Nieczynne

 

Niedziela i Święta

Nieczynne

Autyzmu Kraków, autyzm terapia Kraków